Wcześniej gadałam sobie tu

niedziela, 17 stycznia 2016

Skrupulatny plan?



Jakby tak wznieść się ponad poziomy, na przykład polecieć  pod niebiosa jak ptica i spojrzeć na naszą kochaną ojczyznę z góry, to … O matko!
Co za chaos! Co za bałagan! Politycy partii rządzącej chyba biegają bez kontroli. Albo dostali przyzwolenie na gadanie co im tam się przyśni. I nie mówię o Pani Profesor (wszyscy wiedzą o kogo chodzi, prawda?) albo o Panu Stopie (czy pięcie, nie pamiętam), bo oni mają płacone za prowokowanie. I się wywiązują nad wyraz.
Politycy mówią coś, potem się z tego wycofują, potem trochę modyfikują, potem zmieniają zdanie, potem proszą o cierpliwość, potem szybko znajdują winnego…
Sześciolatki nie do szkół, ale jak chcą to mogą. Darmowe leki dla seniorów już, już, za chwileczkę, ale nie teraz i nie przed 90-tymi urodzinami. 500 zł na każde dziecko. Albo nie – na drugie. I na co tylko rodzice zechcą. Albo nie – tylko na produkty dziecięce. Albo na specjalne konta . Albo nie – bo to jednak organizacyjnie trudne. I nie wiadomo czy rodzice umieją posługiwać się karta płatniczą. Unia Europejska fajna jest. Albo nie, bo straszy, a nas się nie szantażuje. Niemców szanujemy, bo to nasz największy partner gospodarczy. Albo nie – wezwiemy ich ambasadora i mu nagadamy do słuchu oraz zażądamy, co by nam za wojnę zapłacili. Albo nie, bo nas obgadają w Parlamencie Europejskim. Poprzedni (wiadomo, że beznadziejny) komendant główny policji zrobił sobie Bizancjum w gabinecie i my to ludziom pokażemy. Albo jednak nie pokazujmy, bo przecież będziemy z tego korzystać. Ale obśmiejmy, że sobie zrobili taką instalację antypodsłuchową, że ojejku! Albo nie, bo wszyscy się zorientują, że nowy komendant policji nie ma pojęcia co wchodzi w jego zakres obowiązków i na ile to wymaga zachowania tajemnicy.  Zróbmy wielką kwotę wolna od podatku. Albo nie, bo kasy zabraknie w samorządach. Albo tak, niech się samorządy PO-owskie same o siebie martwią.  Zróbmy narodową telewizję, bez reklam i obniżmy do minimum abonament. Albo nie, bo skąd weźmiemy kasę, więc ściągajmy kasę jak dotąd, tylko nazwijmy to podatkiem. Nałóżmy podatek na sklepy wielkopowierzchniowe, co by obcy kapitał się nie pasł na naszej biedzie. Albo nie – bo zabijemy też polskie sieci. Obniżymy VAT, co by się ludziska cieszyli. Albo nie, bo skąd będziemy brali kasę dla emerytów, co to mają w przyszłym roku mieć rewaloryzację. Albo nie, emeryci i renciści muszą poczekać, bo nie wiadomo ile „drugich” dzieci się urodzi …
I pomyśleć, że w grudniu myślałam, że oni mają wszystko, w najdrobniejszych szczegółach zaplanowane.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Nauczyciele gimnazjów śpijcie spokojnie

Minister Edukacji, Anna Zalewska:
"Obecnie w MEN nie są prowadzone jakiekolwiek prace związane ze zmianą struktury szkół".
Jedna ze sztandarowych  obietnic PiS z kampanii wyborczej, tj likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioklasowej szkoły podstawowej oraz czteroletniego liceum została odsunięta do konsultacji społecznych czyli w niebyt. 
Czemuż to a czemuż? Pewnie chodzi o to, że taka rewolucja w oświacie wymaga wielkich pieniędzy, bo istniejące gimnazja miałby być przekształcone w szkoły podstawowe. Do szkół podstawowych, jak wszyscy wiedzą, chodzą dzieci od 6 -7 roku życia. Muszą więc mieć zapewnione odpowiednie do wieku warunki. Począwszy od przygotowanej do nauczania początkowego kadry pedagogicznej po toalety dostosowane do wzrostu maluchów. Te przekształcenia wymagają ogromnych nakładów finansowych, a także likwidację wielu szkół. Najmniejszy to problem dla zespołów szkół łączących dotychczasowe podstawówki i gimnazja. Jakaś część nauczycieli "tylko" straci pracę. PiS jednak ma finansistów-cudotwórców i daliby temu radę. Czemuż więc Ministerstwo Edukacji zawiesiło się w tym temacie, skoro z innymi przyrzeczeniami z kampanii wyborczej oraz wieloma innymi finansochłonnymi pomysłami idzie jak burza?
W Polsce istnieje 600 szkół katolickich, z czego 200 to gimnazja (za Gazetą Wyborczą z 8.01.2016r.). Są to gimnazja w samodzielnych budynkach, przystosowanych dla dzieci od 13 roku życia oraz zespoły szkół, ale łączące gimnazja i licea. Siłą rzeczy nie ma tam pedagogów nauczania początkowego, a i kibelki dla dorosłych tylko. 
Widać więc jak bezmyślnie przez PiS rzucony został pomysł likwidacji gimnazjów. No skąd biedny kościół ma wziąć pieniądze na przekształcanie gimnazjów w podstawówki? Co mają zrobić dyrektorzy katolickich gimnazjów z sobą i swoimi nauczycielami? Pochyliliby się na pewno i poklepali po pleckach nauczycieli zwalnianych z państwowych szkół, ale chyba nikt nie oczekuje, że oni sami zostaną bez pracy, prawda???
Myślę, że wynik konsultacji społecznych, jakie zapowiedziała Minister Zalewska, jest już znany. Kościół nie zgodzi się na przekształcanie gimnazjów w podstawówki oraz likwidację ich nadmiaru. Toż gimnazja to 1/3 wszystkich katolickich szkół.
Spijcie spokojnie nauczyciele gimnazjów publicznych. Tej rewolucji nie będzie.